Zgodnie z zapowiedziami, zacząłem nagrywać "O tron" Adama Krechowieckiego. Pierwszy rozdział tomu pierwszego "Ostatni dynasta" jest już na dysku sieciowym, którego adres znajdziecie po prawej stronie. Każde kolejne nagranie będzie się tam znajdowało. Niecierpliwi mogą więc pobierać i słuchać jeszcze przed zakończeniem całego tomu.
Jak widać na załączonym obrazku, panowie Krechowiecki i Sienkiewicz znali się dobrze, a nawet przyjaźnili. Nie jest więc chyba przypadkiem, że obaj osadzili akcję swoich powieści w tym samym okresie, zazębiając nawet niektórych (niefikcyjnych) bohaterów. Między "Potopem" a "O tron" można wskazać wiele paraleli. Z tym, że w Krechowieckim tkwił w większym stopniu niecierpliwy człowiek naszej współczesności, więc nie zawracając sobie głowy opisami i dywagacjami, pędzi z akcją na każdej stronie.
Aż dziw, że zarówno autor, jak i jego dzieło tak bardzo poszli w zapomnienie. Aż dziw, że nikt nie pokusił się o ekranizację.
Po prawej stronie dodałem także aktywną listę nagrań (kliknięcie powoduje rozpoczęcie pobierania). Gdyby tak nie było, dajcie mi znać. Sprawy techniczno-informatyczne są dla mnie jednak niezgłębioną tajemnicą.
Całkiem niewykluczone, że Ty go troszkę odkurzysz. Zakładam, że trochę osób ściągnie Twoje nagrania i dzięki temu nabędzie jakieś pojęcie o tym panu (ja tez o nim nigdy wcześniej nie słyszałam).
OdpowiedzUsuńNatomiast ja z kolei mam pomysł na ramotę do czytania - gdybyś kiedyś szukał inspiracji:
Żywot i sprawy Imć pana Medarda z Gołczwi Pełki z notat familijnych spisane (1876) - Józef Ignacy Kraszewski.
Mój tato to czytał w tzw. "młodości".
Podobno interesujące.
I jak tam Mako wrażenie jak do tej pory z czytania na głos tej książki? Ja pobiorę dopiero kompletny tom, a wcześniej wirtualnie go sobie przekartkuję. :-)
OdpowiedzUsuńKtoś z słuchaczy, fanów głosu Mako słucha na bieżąco tych nagrań? Jak wrażenia?
Nie ma dobrego audiobooka "Wojna i pokój" Tołstoja tylko jakieś skrótowe słuchowisko. Chyba to dzieło jest w domenie publicznej.Pomyśl proszę o klasykach rosyjskich.
OdpowiedzUsuńJest w wykonaniu Ksawerego Jasieńskiego.
OdpowiedzUsuńTo nie jest dla mnie dobra wiadomość z dwóch względów. Pierwszy, że w związku z tym Ty się nie podejmiesz nagrania audiobooka. Drugi, nie jestem wstanie przedrzeć się przez "ŁY" pana Ksawerego.
UsuńAleż dlaczego?!? Takie piękne, klasyczne i niemal już zapomniane "ł" przedniojęzykowe. Jego brak jest widomą oznaką ubożenia i upraszczania się wymowy naszego języka. :D
Usuń